32 WĄGLAŃSKI MAJ POEZJI 25.05.2013
Sobota 25.05.2013 r.I dzień w Wąglanach w remizie OSP.
Po „jesiennej” serii zimnych, pochmurnych, deszczowych i ponurych dni majowych - dosłownie od dzisiejszego ranka wyraźna poprawa pogody! Po raz pierwszy używając nowego nazewnictwa - podsumowanie 32 Wąglańskiego Maja Poezji.
Organizatorzy: Towarzystwo Przyjaciół Wąglan, współorganizatorzy: Urząd w Białaczowie, Ceramika Paradyż Sp. z o. o., Starostwo Powiatowe w Opocznie, Urząd Gminy w Sławnie - Patronat Honorowy, Sejmik Województwa Łódzkiego, Gospodarstwo Rolne Lucyna i Leszek Gralowie - Pisarzowice Dolnośląskie, Starostwo Powiatowe w Rawie Mazowieckiej, Alicja i Jerzy Milcarzowie z Białaczowa, sąsiednie Urzędy Gmin, Grupa Przyjaciół, Firmy i inni.
Po raz trzeci w Wąglanach w remizie OSP organizatorzy zapewnili nagrodzonym i wyróżnionym poetom zakwaterowanie. Z grona 16 zaproszonych poetów do Wąglan dotarło 11. Jako pierwszy przyjechał swoim autem z żoną z samego serca Polski - wyróżniony Jan Stanisław Kiczor z Warszawy! Za nim autobusem Bolesław Burtka z Tomaszowa Mazowieckiego Łódzkie (pochodzi z Bronowa gm. Żarnów pow. opoczyński!). Na podium załapali się też ci, którzy mieli do Wąglan najdalej. Jedyna poetka z Polonii Marzanna Danek-Hnelozub z Lanzendorfu z Austrii, przywiózł ją szczęśliwie ich autem jej mąż Ernest. Dodatkowo w ramach I nagrody otrzymali na 3-dniowy wypoczynek wyjątkowe wygodne łoże dla nowożeńców! Tuż za nimi zjawili się kolejni poeci: Waleria Prochownik z Żywca - Śląskie, którą cało i zdrowo dowieźli swoim autem syn Krzysztof z żoną Moniką, ale organizatorzy zakwaterowali ich w domu Jóźwików. Drużynę poetów uzupełnili m.in: Józef Cupak z Wary znad Sanu Podkarpackie, Piotr Fałczyński z Ołoboku Wielkopolskie, Sabina Szymbor z Lublina i troje z Łódzkiego: Teresa Loga z Tomaszowa Mazowieckiego i ci, którym do Wąglan było najbliżej, więc przypedałowali na swoich rowerach: Jan Łukasik z Opoczna i Stasia Janowska z Paradyża!
Tak jak w 2 poprzednich edycjach organizatorzy sami zadbali o to, by mądrze połączyć tradycję z nowoczesnością i nie zachwiać proporcji. Przygotowali swojskie domowe posiłki, ale w tym roku hitem były prawdziwe swojskie pierogi z kapusty wzmocnione mięsem wieprzowym i drobiowym. Był rosół z kluskami domowej roboty, porządne schabowe z ziemniakami, surówkami i dokładką. Różnorakie ciasta z domowej receptury i w sam raz coś swojskiego ekstra - do poprawienia kondycji i humoru przybyłym poetom i gościom. Tym razem wspaniały wystrój sali wyczarowały wespół w swoich głowach i wykonały swoimi rękami cztery rzutkie działaczki. Iwona Piechna z TPW tchnęła w tegoroczne podsumowanie nowego ludowego ducha i wcieliła wspaniały pomysł w scenariusz całości podsumowania. Jej siostra nauczycielka Mariola Sikorska wykonała napisy nad sceną. Kierownik Świetlicy z sąsiedniego Ostrowa Bożena Janus, użyczyła Wąglanom arcydzieła swoich rąk - kukły chłopa i baby oraz przepiękne kwiaty. Nad całością wystroju sali i stołów czuwała „Minister Finansów” TPW Laura Szwedkowicz. Wiedziała co z tymi pomysłami i rekwizytami zrobić i gdzie ich umieścić. By najwyraźniej wszystkim uzmysłowić - gdzie korzenie polskiej pięknej poezji głęboko w ziemię praojców wrośnięte. Widać było również jak na dłoni - gołym okiem promocję rękodzieła miejscowych twórców ludowych. Prym wiodły piękne rzeźby w drewnie, które wykonali: Sławomir Galant z Miedznej Drewnianej i czł. Zarządu TPW Dominik Waldemar Jóźwik z Białaczowa. Nad rzeźbami dumnie wisiały pierwsze ciekawe pająki rodem z Wąglan - wykonane rękami młodej początkującej twórczyni Anety Będkowskiej.
Gospodarze zadbali, by przy sobocie po robocie poeci i goście nie zasnęli z nudy. Przy wspólnym umiarkowanym stole ze swojskim jadłem i piciem czas galopował jak spłoszony koń. Ale każdy z poetów i gości miał swój czas, na wspólne pamiątkowe zdjęcia, na prezentację swojej twórczości literackiej. Mógł pokazać swoje talenty graficzne, porozmawiać o prawdziwym życiu i wpisać się do kroniki TPW. Mógł śpiewać swoje piosenki i popularne biesiadne, jak chociażby taką „Już późno, a nam się wcale nie chce spać!”. I rzeczywiście wszyscy czuli się jak jedna prawdziwa polska rodzina, a zdaniem organizatorów było to najfajniejsze towarzystwo, jakie kiedykolwiek w Wąglanach na konkursie poezji jak w korcu maku dobrało się!...
26.05.2013 - Niedziela II dzień w Wąglanach w remizie OSP.
Pogoda nie tylko dla bogaczy, ale też organizatorom dodała skrzydeł do lotu pod niebiosa marzeń. Poranek jeszcze piękniejszy niż w sobotę pozbierał wypoczętych poetów do wspólnego śniadowania. Po doładowaniu pożywnymi kaloriami wewnętrznych baterii żołądków, prawie wszyscy ludzie pióra i gospodarze wsiedli do aut zaparkowanych pod remizą. I pomknęli do Białaczowa do pobliskiego kościoła p.w. Św. Jana Chrzciciela. By o 10.00 podczas Mszy Św. - podziękować Stwórcy za talent, którym zostali obdarzeni i za to, że dane im było w Wąglanach spotkać się.
Powrót do remizy na kolejną wyżerkę, by sił wystarczyło na wąglański maraton do tzw. „ostatniej wieczerzy!”. W międzyczasie wraz ze wzrostem temperatury powietrza, wzrosło napięcie w samopoczuciu organizatorów. Na szczęście na przetaku powodzeń i kłopotów pozostały same miłe niespodzianki, których nawet nie wyśnili sobie organizatorzy w najśmielszych marzeniach! Pod remizę podjechała ekipa telewizji i podniosła poprzeczkę organizatorom i dodała smaczku. Serca zabiły radośniej, adrenalina dała znać o sobie, gdy do kamery wcisnęły się pierwsze wywiady.
Organizatorzy mieli obawę co do nagłośnienia sali, czy miejscowy stary wysłużony sprzęt wytrzyma kolejną próbę czasu i zda egzamin? Obawiali się też o widownię, gdyż tego dnia w najbliższej okolicy odbywały się 4 równorzędne ważne imprezy, ale na szczęście sala w remizie wypełniła się po brzegi. Lista gości była bogatsza niż przewidzieli organizatorzy! Otworzył ją po raz pierwszy na podsumowaniu w Wąglanach - wiceprezes Zarządu TVP S. A. dr Marian Zalewski (po raz 9-tyw historii 32 edycji!) i oczywiście przy jego boku towarzyszyła mu Telewizja Łódź na czele z red. Aleksandrą Rek. Wicestarosta Opoczyński Józef Róg, Wójt Gminy Żarnów Krzysztof Nawrocki, sekretarz Urzędu Miejskiego w Końskich - prezes Zarządu Stowarzyszenia Lokalnej Grupy Działania „U ŹRÓDEŁ” Emilia Kupis, przedstawicielka Urzędu Gminy w Sławnie, który sprawował Patronat Honorowy Skarbnik Mirosława Śmigiel. Miłą niespodziankę sprawili niespodziewani goście m.in. tacy jak: literaci i poeci z Szydłowca woj. mazowieckie: Marian Frąk i Michał Kojara i najwierniejsi miłośnicy poezji m.in: z Białaczowa, Kamienia, Miedznej Drewnianej, Opoczna, Ostrowa, Popław, Pruszkowa, Skroniny, Wąglan, Żarnowa, Żelazowic i innych miejscowości. Wśród goście z Opoczna: przedstawicielka Urzędu Miejskiego w Opocznie Danuta Popińska, dyr. Miejskiej Biblioteki Publicznej Bożena Świątek-Mazur, prezes Oddziału Opoczyńskiego PTTK Halina Kaftan, były dyr. Muzeum Regionalnego dr Jan Łuczkowski, red. Radia Plus Marcin Prejs i red. Tygodnika Opoczyńskiego Ewa Bąkiewicz. Gospodarzy Gminy Białaczów reprezentowali m.in: Przew. Rady Gminy Zdzisław Prusek, Radni: Wiceprzew. Jadwiga Pawłowska, była Przew. Krystyna Ziębaczewska i Przew. Komisji Kultury, Oświaty i Zdrowia Andrzej Martyka. Z-za Wójta Barbara Goworek, Ksiądz Kanonik Hieronim Serzysko, dyr. Gimnazjum im. Stanisława Małachowskiego Anna Smolarczyk. O 14.00 po raz drugi w historii 32 edycji i to akurat w Perłowe Gody - 30 lat po I edycji para prowadzących działaczy TPW: Iwona Piechna i Waldek Jóźwik zahipnotyzowali widownię w regionalnych strojach ludowych! Wzmocniła ich prezes Zarządu TPW Krystyna Jóźwik i w asyście najważniejszych gości wyszli, by staropolskiej tradycji stało się zadość, by powitać głównych bohaterów tegoż popołudnia. Poeci w składzie: Marzanna Danek-Hnelozub z Austrii, Waleria Prochownik z Żywca woj. śląskie i Jan Stanisław Kiczor z Warszawy stanęli by tę tradycję uszanować. Dorodny bochen chleba jak złote słońce w niedzielne majowe popołudnie - wypieczony na tę szczególną okazję w Piekarni Alicji i Jerzego Milcarzów w Białaczowie. Wręczyła z solą naszej polskiej ziemi Iwona Piechna. Okazjonalną mowę nad bochnem chleba wygłosił ojciec wąglańskich konkursów Waldek Jóźwik.
Najcenniejszy produkt Białaczowskiej Ziemi odebrała, ucałowała i dalej przekazała poetom - przyodziana beskidzkim żywieckim strojem ludowym Waleria Prochownik z Żywca. Niestety po raz pierwszy po 22 latach filmowania na kasetach video i płytach CD - tym razem zabrakło kamerzysty, który z niewiadomych przyczyn po prostu nie dojechał! Również organizatorzy nie przygotowali do lotu w przestworza gołębi, które zawsze były podczas ceremonii powitania! Ale za to przysłowiową kropkę nad „I” postawił ufundowany przez Wójta Gminy Sławno Tadeusza Wojciechowskiego Zespół Ludowy KOZENIANKA z Kozenina gm. Sławno pod kierownictwem Bożeny i Zdzisława Franczaków. Przygotowali pieczołowicie całą oprawę artystyczną, a samo życie dopisało dalszy scenariusz. Ponieważ podsumowanie było wpisane w szczególny Dzień Matki, organizatorzy zadbali o to, by nagrodzone i wyróżnione Matki Poetki i te szczególnie zasłużone dla Wąglan otrzymały w prezencie 12 czerwonych róż! Zaś wszystkie pozostałe stały się właścicielkami najnowszej książki Ostatnie Wąglańskie Mistrzostwa Polski w Poezji! I znowu KOZENIANKA zawtórowała i dosypała muzycznego pudru do świątecznych „babek!” i zrobiło się jeszcze bardziej świątecznie. Nadeszła kolej na oficjalne powitanie gości i zarazem podziękowanie tym najhojniejszym darczyńcom. Święto Poezji napoczęła jedynaczka z Polonii - laureatka I nagrody Marzanna Danek-Hnelozub z Austrii i swoim magnesem osobowości przyciągnęła oko kamery TVP i oczy i uszy wąglańskiej widowni. W ramach zadośćuczynienia otrzymała m.in: okazały puchar Towarzystwa Przyjaciół Wąglan z imienną dedykacją Prezesa Krystyny Jóźwik, cenne pióro z autografem Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, kopertę z „rekompensatą za pokonanie najdłuższej drogi”, torbę z książkami z 4 edycji wąglańskich konkursów poezji , torbę z prezentami od Zarządu TVP S. A. i piękną płytkę na szkle o wymiarach: 19 cm x 29 cm z zapisaną na niej treścią: 32 WĄGLAŃSKI MAJ POEZJIW imieniu Towarzystwa Przyjaciół WąglanSerdecznie dziękujemy za udział w naszym Maju Poezji! „Wielcy ludzie - to tacy ludzie jak poeci, którzy potrafiąDostrzec w małych ludziach ich wielkość przestronność serc otwartych na oścież…”Waldemar Jóźwik GAMA-CER
WĄGLANY - 26 Maja 2013 roku Warto nadmienić, że wszyscy nagrodzeni i wyróżnieni poeci, którzy do Wąglan dotarli także takie prezenty otrzymali. Niestety nie wszyscy otrzymali puchary, a niektórzy z nich statuetki, zaś tylko 2 laureatki I nagród stały się właścicielkami 2 piór Prezydenta RP! Piękną płytkę - dzięki działaczce TPW Iwonie Piechnie wykonała Firma GAMMA-CER Piotra Kwiatkowskiego w Miedznej Murowanej gm. Żarnów, w której nasza działaczka pracuje. Jako trzeci wystąpił samorodny talent znad Sanu - prawdziwy chłop z krwi i kości Mistrz satyry Józek Cupak z Wary z Podkarpacia. Organizatorowi pozostawił w spadku „tak na wszelki wypadek!” - unikatowe epitafium o treści: WALDKOWI JÓŹWIKOWI!„TUTAJ LEŻEĆ MA WALDEMAR, ALE WYZNAM SZCZERZE.ŻE GO RACZEJ NIE MA W GROBIE, JEŹDZI NA ROWERZE!”Józef Cupak - Wara Podkarpackie - 26 maja 2013 roku…W międzyczasie o głos poprosił wiceprezes Zarządu TVP S. A. dr Marian Zalewski (goszczący po raz 9-tyw historii 32 edycji - na podsumowaniu wąglańskich konkursów poezji!). który bardzo mocno podbudował organizatorów i w swoim wystąpieniu oficjalnie zapewnił, że TVP S. A. przyszłoroczny 33 Wąglański Maj Poezji obejmie Patronatem Medialnym! Pierwszą część poetycką zakończyła iście po mistrzowsku nauczycielka Gimnazjum im. Stanisława Małachowskiego z Białaczowa. Elżbieta Krajewska-Al-Khouri (po raz 4 na podsumowaniu!) udowodniła, że dobra poezja potrzebuje prezentacji z najwyższej półki. Wiersze nieobecnego laureata III nagrody Lecha Budnego z Bostonu z USA, dzięki takiej prezentacji obroniły się i wpisały w serca wąglańskiej widowni. Apetyt widzów i słuchaczy rośnie w miarę patrzenia i słuchania. Organizatorzy wyjęli kolejnego asa z rękawa i na scenie zabłysnęła kolejna gwiazda piosenki z Gminy Białaczów. Justyna Kowalczyk z sąsiedniej Miedznej Drewnianej wystąpiła bezinteresownie i również udowodniła, że jest na właściwej drodze do sukcesu na wielkiej estradzie. Trzeba w tym miejscu dopisać złotymi literami, że w 2013 r. - Najlepszym Głosem w Polsce została uznana Natalia Sikora ze Słupska woj. pomorskie! Wielki to zaszczyt dla Wąglan - Natalia Sikora w XXIV Międzynarodowym Konkursie Poezji - III Mistrzostwach Polski w Poezji w 2005 r. - uzyskała w Wąglanach wyróżnienie w kategorii „Dzieci i młodzież do lat 18!”. Wówczas w swojej notce biograficznej tak do nas napisała „Moje życie to Muzyka, Teatr i Poezja, nie potrafię przetrwać bez tych Trzech Sióstr Swoich!”. Po raz trzeci tegoż popołudnia Zespół Ludowy KOZENIANKA dał czadu i rozbujał wąglańską łódź. Dryfującą do wyznaczonego celu po coraz bardziej wzburzonych falach fałszu i ludzkiej zawiści. I nienawiści do tych, którzy jeszcze jakoś sobie radzą i potrafią utrzymać kurs na fali. Pomysłodawca wąglańskich konkursów tak widzi to co wokół polskiej kultury szczególnie na wsi się dzieje:Dla polskiej kultury nastają coraz ciekawsze czasywreszcie możemy sprawniej działać- ale skąd my na nią wyżebrzemy kasy?Krótka przerwę pomiędzy występami wykorzystała prezes Zarządu Opoczyńskiego Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego Halina Kaftan i wręczyła Waldkowi Jóźwikowi Legitymację nr 1/2013 i Odznakę „25 latw PTTK”. Gest, który dopinguje każdego działacza jeszcze do bardziej wytężonej pracy. Przy tej okazji wypada nadmienić, że jest w tej turystycznej organizacji formalnie już od 3-5.05.1972 r., czyli 41 lat. Ale takiej odznaki nie ma, więc musi poczekać na kolejną jeszcze 9 lat, czyli do 50-lecia! Daj Boże, by dotrwał również do 50 Wąglańskiego Maja Poezji! Urodzony pod znakiem byka - promuje złotą myśl z amerykańskiego dramatu z 1992 r. „Zapach Kobiety”. Reżyseria Martin Brest, w rolę ociemniałego pułkownika świetnie wcielił się Al. Pacino, który m.in. powiedział „Są dwa rodzaje ludzi - jedni łapią byka za rogi, drudzy uciekają, bo tak im najwygodniej!”. Organizator zdecydowanie należy do tych pierwszych i stąd ma często kłopoty i sińce! Miłośnicy poezji, którzy po raz pierwszy gościli w Wąglanach wprost pytali - czy Wąglany znajdują się w Gminie Sławno? Niewtajemniczonym wyjaśniamy, że Wójt Gminy Sławno Tadeusz Wojciechowski objął w Wąglanach Honorowym Patronatem tegoroczne podsumowanie! Ufundował występ Zespołu Ludowego KOZENIANKA z Kozenina gm. Sławno, ufundował 3 nagrody pieniężne dla laureatów w kategorii „Poezji Rymowanej”. Dlatego przedstawicielka Urzędu Gminy w Sławnie - Skarbnik Mirosława Śmigiel wychodziła 3-krotnie ze swoimi kopertami, by wręczyć laureatom. Również dlatego nad sceną były umieszczone banery promujące Gminę Sławno i zachęcające do jeszcze lepszej współpracy! Żeby jeszcze bardziej przybliżyć czytelnikom i miłośnikom poezji wieś Wąglany, przynależy ona do Gminy Białaczów. Natomiast w lesie „Za młynem” graniczy ze wsią Zachorzów - należącą właśnie do Gminy Sławno! Miłą niespodziankę zgotował Wąglanom Poseł Prawa i Sprawiedliwości Robert Telus z sąsiedniego Ostrowa. Pomimo I Komunii Św. swojego przybranego dziecka - znalazł cenny czas i pokrzepiającą mową wspomógł organizatorów i podbudował poetów! Warto nadmienić, że po raz drugi z rzędu zaszczycił wąglańskie Święto Poezji. II część poetycką rozpoczęła najmłodsza uczestniczka - wyróżniona Wiktoria Adamczyk z Radoszyc woj. świętokrzyskie. Po recytacji swoich wierszy - popisała się wykonaniem utworu muzycznego Alleluja. Kolejny wyróżniony poeta Bolesław Burtka z Tomaszowa Maz., oprócz swojej pięknej poezji rymowanej, jak wielki artysta wykonał dla wszystkich matek - wspaniałą Pieśń o matce! I po za programem przytaszczył organizatorom i gościom coś ekstra domowej roboty na poczęstunek! Prezentację wyróżnionych zakończył ten, który miał do Wąglan najbliżej Jan Łukasik z Opoczna. Potem już gościnnie swoimi ciekawymi fraszkami zasypali widownię literaci z Szydłowca: Marian Frąk i Michał Kojara. Ten drugi gość sprawił organizatorom niedźwiedzią przysługę i udokumentował na prawie trzystu zdjęciach całość podsumowania! Później jedyny sprawny mikrofon trafił w ręce Księdza Kanonika Hieronima Serzysko. Był to cenny kwadrans księdza poety i zarazem satyryka spożytkowany jak najbardziej po Bożemu, ale tym razem mówca przeszedł samego siebie i zadziwił najwierniejszą publiczność. Całość podsumowania zapiął dosłownie na ostatni guzik Zespół KOZENIANKA skoczną miotłą złożoną z ludowych gałązek. Pozamiatał wszelkie niedociągnięcia, usterki i błędy zrodzone podczas wąglańskiego 4-godzinnego maratonu. Wszystkich, którzy dotrwali do mety organizatorzy posadzili za stołami na „ostatnią wieczerzę!” i czym chata bogata ugościli. Było co zjeść i czym popić – tradycyjnie czym chata bogata! Uwagę gości przykuwała wąglańska miejscowa kuchnia - wokół której krzątało się10 działaczek Towarzystwa Przyjaciół Wąglan: Prezes Krystyna Jóźwik, Henryka Szpoton, Iwona Piechna, Malwina Szczepańczyk, Aneta Jóźwik, Karolina Jach, Justyna Jóźwik, Laura Szwedkowicz, Teresa Jóźwik i Elżbieta Karbownik. Wychwalali pieczywo z PiekarniAlicji i Jerzego Milcarzów z Białaczowa, a szczególnie ten sprawiedliwie pokrojony bochen chleba z powitania! Z wilczym apetytem smakowały im wędliny i potrawy mięsne z Zakładu Przetwórstwa Mięsnego Jolanty i Grzegorza Nowakowskich z Dąbrowy gm. Sławno. I nie pomylili się, bo ich baner nad sceną oznajmiał wszem i wobec, że posiadają markowe godło TERAZ POLSKA! Najczęściej padało określenie, że to „Wesele Poetyckie!” Były toasty: za gości i organizatorów, ale nie takie jak w biblijnej Kanie Galilejskiej! Wina nie zabrakło, ale zabrakło na stołach pysznych wąglańskich pierogów z kapusty z Nowakowskich mięsem! Zespół KOZENIANKA dał z siebie wszystko i poderwał biesiadników do wspólnego śpiewania i tańców. Tylko żal, że nie do północy, bo życie tak galopuje w pogoni za pieniądzem, że większość biesiadników niestety - w poniedziałek rano musiała odmeldować się w pracy!... 27.05.2013 - Poniedziałek III dzień w Wąglanach w remizie. Pogoda jak na zamówienie i śniadanie dla ostatnich gości. Organizator jak kapitan na statku zawsze jako ostatni winien zejść z pokładu na twardy ląd. Więc jeszcze po południu o 15.00 ostatnia poetka Waleria Prochownik z Żywca - z synem Krzysztofem i synową Moniką opuścili Wąglany! A kiedy została zdjęta biało czerwona flaga z siedziby Towarzystwa Przyjaciół Wąglan - z domu Jóźwików niebiosa zaszlochały i zalały się rzewnymi łzami! Organizatorzy powrócili do szarej wąglańskiej rzeczywistości - zebrali się do kupy i wespół przystąpili do sprzątania pomieszczeń w remizie. I tu ich niestety dopadła niemiła niespodzianka. Za wynajem tych pomieszczeń musieli wybulić 400 zł (czterysta złotych!). I tu nie chodzi o samą kwotę, która jest mało ważna i niska. W tym naszym polskim grajdołku chodzi wyłącznie o zasady. A jednak istnieje Państwo w Państwie i Wioska w Wiosce! Smutne to, ale niestety prawdziwe, że za promocję swojej wsi rodzinnej - przywódcom tejże wsi trzeba jednak zapłacić! Niestety coraz trudniej na tym Bożym świecie znaleźć wśród niby chrześcijan i praktykujących katolików ludzi, którzy jeszcze potrafią dostrzec, u swoich bliźnich to co w nich najwartościowsze i najszlachetniejsze…







